Czy w tym roku pojeździmy na stokach Chopoka? Niech stanie się jasność

Wrzesień. Stoki Jasnej wyglądają jak wielki plac budowy. Ciężarówki, koparki i wszechobecny kurz. Na pierwszy rzut oka nic nie wskazuje na to, aby sezon 2012/2013 miał się tu rozpocząć zgodnie z planem…

Nie tylko w regionie Niskich Tatr, ale generalnie, w całej Słowacji wiele zmieniło się na przestrzeni ostatnich kilku lat. Sukcesywnie wzrasta liczba inwestycji, których koszt przekroczył już kilka  milionów euro, powstają nowe stacje narciarskie, kolejki sprowadzane są z Austrii, hotele modernizowane tak, aby w niczym nie ustępowały tym o zachodnio europejskich standardach. Jak dotąd wszystko było na czas, zgodnie z planem i chirurgiczną precyzją. Jak będzie w tym roku?  

Słowacy zapewniają, że nim z nieba spadną pierwsze płatki śniegu, modernizacja stoków zostanie zakończona,  po placu budowy zostanie wspomnienie i nowa, imponująca bo mogąca pomieścić aż 24 osoby kolejka łącząca Chopok Północny z Południowym. O wspomnianej inwestycji, zmianach w organizacji ruchu turystycznego, najlepszych imprezach i atrakcjach w Niskich Tatrach rozmawiałam  z będącą zawsze w centrum wydarzeń i zarazem blisko wszystkich turystów - pracującą w Info Centrum - Martiną.  

Spotykamy się w dość nietypowym miejscu. Inaczej niż zwykle wygląda też rozmowa. Tym razem bez dyktafonu, z dala od biura wędrujemy po słonecznym stoku Chopoka…  

Ula:  Taki wtorek w pracy mógłby zdarzać się częściej…

Martina:  (śmiech) To prawda!   

Ula:  Można Cię w trakcie pracy spotkać w terenie?

Martina: Podczas pracy bardzo rzadko. Moje obowiązki wiążą się raczej z pracą w biurze. Podczas sezonu wiosenno-letniego można mnie spotkać w Info Centrum znajdującym się w budynku Aquaparku Tatralandia, zimą natomiast nasza siedziba mieści się przy dolnej stacji wyciągu narciarskiego Bela Put.   

Ula: Można chyba powiedzieć, że stacja narciarska Bela Put jest turystycznym Centrum regionu, a Info Centrum to Centrum tego Centrum ...

Martina: Definitywnie tak! Przy stacji Bela Put znajduje się wyciąg krzesełkowy, wypożyczalnia sprzętu, skibar, lodowisko i oczywiście klub Happy End. Większość z organizowanych na stoku imprez rozpoczyna się właśnie tutaj, w tym miejscu co roku najwięcej narciarzy rozpoczyna swoją przygodę z szusowaniem na Chopoku. Prawdopodobnie to są główne powody, dla których zimą Centrum Informacyjne znajduje się właśnie w Bela Put … i pewnie dlatego określiłaś nas mianem „Centrum tego centrum”.  

Ula: Byłam tu zeszłej zimy. Widziałam, że na nudę raczej nie narzekacie. Na czym właściwie polega Wasza praca?

Martina: Naszym głównym obowiązkiem jest oczywiście udzielanie wszelkich informacji turystycznych. Pracujemy w godzinach otwarcia wyciągów, a dzięki temu że siedziba mieści się tuż przy stoku, każdy może do nas przyjść, nawet w butach narciarskich! Odpowiadamy na przeróżne pytania,  na przykład o to, gdzie mieszczą się wypożyczalnie sprzętu narciarskiegoi  restauracje, jakimi trasami warto jeździć z małym dzieckiem… Mamy również materiały informacyjne, mapki tras, wiadomości o imprezach. Ponieważ, jak zauważyłaś, zimą Bela Put jest najbardziej popularną stacją narciarską, w sezonie mamy zawsze dużo pracy.  

Ula: Wiedza, którą masz na przykład informacje dotyczące warunków i tras narciarskich, wykorzystujesz prywatnie?

Martina: Pewnie! Często z mężem i dzieckiem wybieramy się na górskie wędrówki. Również zimą jeździmy tutaj na nartach, a nasza pięcioletnia córeczka spędza mnóstwo czasu w narciarskim przedszkolu tuż przy dolnej stacji wyciągu.

Ula: Narciarskim przedszkolu?

Martina:  Tak. To jest specjalnie wydzielony teren - Maxiland, w którym pracują przeszkoleni do pracy z dziećmi instruktorzy narciarstwa i snowboardingu. Oprócz zajęć ruchowych – wspólnej jazdy na nartach, dzieciaki się razem bawią, jedzą posiłki. Co ważne, bariera językowa nie jest tutaj problemem – instruktorzy, pod których opiekę oddaje się dziecko, mówią – tak samo zresztą, jak pracownicy Info Centrum, po polsku.   

Ula: To, że Ty oddajesz w ich ręce swoje dziecko jest chyba jedną z najlepszych rekomendacji…

Martina: Moja córka wprost uwielbia tam przebywać. Teraz ciągle pyta mnie o to, kiedy zacznie się zima! Mówiąc zupełnie poważnie: kiedy zimą mam wolny dzień, staram się chociaż na chwilkę oddać córkę do ski przedszkola/szkoły. Dzięki temu, ona ma okazję przebywać z innymi dziećmi i doskonalić swoje narciarskie umiejętności. Ja wtedy mogę mogę poszaleć na stokach.       

Ula: Bardzo się staram, ale ciężko mi teraz wyobrazić sobie narciarskie szaleństwo, o którym mówisz. Nawet nie dlatego, że jest wrzesień i piękna słoneczna letnia pogoda. Co tu budują?

Martina: Spokojnie, do zimy jeszcze trochę czasu! Sezon zaczynamy zwykle w grudniu i trwa nierzadko aż do końca kwietnia, zdążysz nie tylko wyobrazić sobie zaśnieżone stoki, ale nawet pojeździć. Budowa, którą widzisz to nowa kolejka, która połączy Chopok Północ ze stokami południa. Inwestycja jest o tyle ważna, że zwykle na północy jest znacznie więcej narciarzy niż na południu. Dzięki wielkim bo mogącym pomieścić aż 24 osób wagonikom, ruch narciarski będzie się świetnie równoważył. Prędkość wagoników osiągnie 7 metrów na sekundę i czas jazdy wyniesie jedyne 6 i pół minuty – to naprawdę świetne wyniki – rozwiązania niczym nie różniące się od tych ze stoków w kompleksach zachodniej Europy.

Ula: Jakich jeszcze nowości możemy się spodziewać w nadchodzącym sezonie?

Martina: Przede wszystkim  na stoki Chopok Północ będą mogły nas zawieźć dwie nowe kolejki kabinowe. Wzrośnie również – o 550 metrów liczba tras sztucznie naśnieżanych…

Ula: Co da nam…?

Martina: … łącznie 19 703 metrów sztucznie naśnieżanych tras w samym tylko ośrodku Chopok Południe. Na południowych stokach powstaje jedna nowa kolejka kabinowa, a liczba tras sztucznie naśnieżonych wzrośnie do ponad pięciu tysięcy metrów! Nadal funkcjonuje u nas jeden wspólny skipass, na którym jeździć można zarówno po Niskich, jak i Wysokich Tatrach. Poza tym, nadal będziemy organizować tu imprezy i różnego rodzaju akcje. Prężnie działają atrakcje, zarówno te całoroczne, jak i zimowe -  z roku na rok powstaje ich więcej.

Ula:  Która z zimowych cieszy się największym zainteresowaniem i jest godna polecenia?

Martina: Kolacja w schronisku na szczycie Lukovej to typ numer jeden wśród wszystkich atrakcji Niskich Tatr!

Ula: Twój, czy turystów?

Martina: (śmiech) Mój na pewno, ale sądząc po ilości osób, które pytają o możliwość wjechania ratrakiem na szczyt Lukovej i zjedzenia tam smacznej kolacji, zakładam że jest to również ulubiona atrakcja Gości Jasnej. Jeśli ktoś jest zainteresowany – wystarczy przyjść do Info Centrum i zapytać nas, w jaki dzień tygodnia organizujemy wyjazdy ratrakiem na górę i uroczyste kolacje. Udzielamy wszystkich informacji, organizujemy zbiórkę, dbamy o bezpieczny powrót na dół.  

Ula:  Dlaczego akurat na Lukovej?

Martina: Po pierwsze dlatego, że mamy tu świetne zaplecze gastronomiczne i doskonałego kucharza. Po drugie – kiedyś chata, w której dzisiaj jest restauracja mieściła ostatnią stację wyciągu narciarskiego. Do dzisiaj zostały tu pozostałości dawnych maszyn i urządzeń, to dodatkowa atrakcja.

Ula: W Jasnej można się nudzić?

Martina: Na pewno nie! Po intensywnym i wyczerpującym dniu na stokach najlepiej odpocząć w jednym z Aquaparków lub kameralnych barów. Przy drinku lub piwie można posłuchać muzyki na żywo lub potańczyć w klubie Happy End. Nawet jeśli pogoda się nie uda to różnego rodzaju atrakcji jest co nie miara. O kilku z nich opowiem Ci następnym razem…

Jeśli Wy również nie lubicie, gdy temperatura przekracza 35 stopni, brzęczenia komarów i ciepłego piwa… mamy dla Was wspaniałe wręcz wieści – wielkimi krokami zbliża się zima! Przed wieloma z Was rozpościera się teraz pewnie widok setek kilometrów tras narciarskich w słonecznej Italii. Inni wyobrażają sobie majestatyczny Kitzsteinhorn. Ja widzę stoki w  Jasnej.