Tomasz Kujawski – mąż Urszuli, który uratował ją po tragicznej stracie

Tomasz Kujawski to postać, która na stałe wpisała się w historię polskiej sceny muzycznej, choć nie jako artysta, lecz jako partner życiowy i menedżer legendarnej wokalistki Urszuli. Ich związek, budowany w cierpieniu po stracie pierwszego męża artystki, przetrwał burze, nałogi i społeczną krytykę, stając się przykładem miłości, która potrafi pokonać nawet najtrudniejsze przeszkody.

Libańskie korzenie i młodość Tomasza Kujawskiego

Urodzony jako Samir Mohamed, Tomasz Kujawski spędził pierwsze lata życia w Libii, by potem na stałe związać się z Polską. Zmiana nazwiska była symbolicznym zerwaniem z przeszłością – przyjął panieńskie nazwisko matki, odcinając się od ojca, z którym nie utrzymywał kontaktu. Jak sam przyznawał w wywiadach, ta decyzja była związana z chęcią rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu. Przed poznaniem Urszuli pracował jako dźwiękowiec, pozostając na uboczu show-biznesu.

Spotkanie z Urszulą – miłość w cieniu tragedii

Historia ich związku rozpoczęła się w najtrudniejszym momencie życia artystki – po śmierci jej pierwszego męża, Stanisława Zybowskiego, w 2001 roku. Tomasz Kujawski dołączył wówczas do zespołu Urszuli jako technik nagłośnienia. Początkowo łączyła ich wyłącznie współpraca zawodowa, ale wspólne przeżywanie żałoby zbliżyło ich do siebie. „Znał Staszka i był świadkiem naszej miłości. A po jego śmierci pierwszy podał mi pomocną dłoń” – wspominała później wokalistka.

Choć różnili się wiekiem (on był młodszy o 20 lat), pochodzeniem i doświadczeniem, między nimi zaiskrzyło. Wbrew stereotypom i złym prognostykom otoczenia, ich relacja przetrwała próbę czasu. Urszula nie raz podkreślała, że to miłość do Tomasza pomogła jej odbudować życie po stracie ukochanego męża.

Kryzysy i walka z nałogami

Ich związek nie był jednak sielanką. W początkach wspólnej drogi Tomasz Kujawski zmagał się z uzależnieniami – alkoholem i narkotykami – co doprowadziło do jednego z największych kryzysów. Urszula, widząc, że sytuacja wymyka się spod kontroli, podjęła radykalną decyzję: wyrzuciła go z domu. „Nie spodziewał się, że każę mu się wyprowadzić” – wyznała w swojej autobiografii. To był dla niego sygnał, by zawalczyć o siebie i rodzinę.

Dzięki terapii i własnej determinacji mąż Urszuli wyszedł z nałogu. „Po kilku latach Tomek mi za to podziękował, bo dzięki temu, że wyrzuciłam go wtedy z domu, musiał się zmierzyć z rzeczywistością” – mówiła artystka. Dziś podkreślają, że ten trudny okres scementował ich związek.

Rodzina i wspólne wyzwania zawodowe

W 2003 roku na świecie pojawił się ich syn, Szymon, którego Urszula nazywała „cudownym darem”. Jego narodziny stały się kolejnym etapem umacniania ich relacji. „Syn nas scementował” – przyznawała piosenkarka. Tomasz Kujawski zaangażował się też w jej karierę, zostając menedżerem, choć – jak sam mówił – rola ta bywała niewdzięczna, łączyła bowiem obowiązki zawodowe z prywatnymi dylematami.

Społeczne stereotypy i miłość bez granic

Od początku ich związek budził kontrowersje. Wielu sugerowało, że Tomasz Kujawski wykorzystuje sytuację artystki, a różnica wieku miała być przeszkodą. „Utarło się, że fajnie jest, jak facet ma młodszą dziewczynę, ale nie odwrotnie” – komentowała Urszula, dodając, że dla niej liczyło się tylko „serducho” partnera. Z czasem pokazali, że prawdziwe uczucie nie zna metryki ani konwenansów.

Życie po burzy – stabilność i wspólne plany

Dziś Tomasz i Urszula tworzą harmonijny związek, unikając medialnego zgiełku. Wspólnie wychowują syna, a ich relacja opiera się na wzajemnym wsparciu. „Dziś nie boję się o nasze relacje. Miłość bywa ślepa i przelotna, a nas łączy dziecko i… kredyty” – żartował Kujawski w rozmowie z „Vivą”. Artystka dodaje, że przeszłe trudności nauczyły ich czujności i wyrozumiałości.

Ich historia to dowód na to, że nawet po największych życiowych burzach można odnaleźć szczęście. Tomasz Kujawski, początkowo postrzegany jako „młodszy partner”, stał się nie tylko mężem Urszuli, ale również jej największym oparciem. Wbrew wszystkim przeciwnościom, ich miłość przetrwała i dziś jest przykładem związku, który wyszedł zwycięsko z najcięższych prób.

Przewijanie do góry