Kim są rodzice Julii von Stein?
Julia von Stein to jedna z najbarwniejszych postaci polskiego show-biznesu, znana m.in. z programu „Królowe życia”. Jej ekscentryczny styl i szczere wyznania przyciągają uwagę mediów, ale niewiele osób wie, jak burzliwe były jej relacje z rodzicami. Beata i Bogdan Steinhoffowie od lat prowadzą rodzinny zakład pogrzebowy, a ich surowe wychowanie wpłynęło na charakter córki. Julia wielokrotnie podkreślała, że choć kocha swoich rodziców, ich relacje były pełne wyzwań i bolesnych doświadczeń.
Wyrzucenie z domu – trauma z przeszłości Julii
Gdy Julia von Stein miała 18 lat, jej rodzice podjęli decyzję, która na zawsze zmieniła jej życie – wyrzucili ją z domu. W jednym z wywiadów opisywała ten moment jako dramatyczne doświadczenie: „Miałam rolki na nogach, plecak i trzy złote w kieszeni. Spałam w parku, a rano nie miałam nawet na precela”. Przez pół roku żyła w skrajnie trudnych warunkach, pozbawiona wsparcia najbliższych. Dopiero pomoc babci i znajomego ojca, który dał jej dach nad głową w zamian za opiekę nad dzieckiem, pozwoliła jej przetrwać ten okres.
„Byłam gnojona i poniżana” – wyznania Julii o dzieciństwie
W rozmowie z „Żurnalistą” Julia otwarcie mówiła o toksycznych relacjach z rodzicami. Przyznała, że czuła się niedoceniana i upokarzana mimo swoich sukcesów. „Miałam piątki i szóstki, zdobywałam wyróżnienia na olimpiadach, ale dla nich to było za mało. Zawsze słyszałam: 'Dlaczego nie wygrałaś?’” – wspominała. Jej dzieciństwo wypełniała presja, a prawdziwym oparciem były nianie i babcia, która zastępowała jej rodziców.
Rodzice Julii von Stein a wiara i usprawiedliwianie przeszłości
Mimo trudnych doświadczeń Julia von Stein nie nosi w sobie nienawiści do rodziców. Wręcz przeciwnie – stara się ich usprawiedliwiać. „Jak na nich popatrzysz, to nie byli dobrzy rodzice, ale dla mnie są najwspanialsi na świecie” – mówiła. Kluczową rolę w jej życiu odegrała wiara. Gdy terapia u psychologa nie przyniosła efektów, pomoc znalazła u księdza. „On po prostu wysłuchał mnie w kościele. To był najpiękniejszy moment” – wyznała.
Kościół zamiast domu? Rodzice Julii mają nietypowy pomysł
W jednym z odcinków swojego vloga Julia von Stein opowiedziała o planach zakupu domu. Jej rodzice, znani z ciętego języka, zamiast poważnej dyskusji, zaproponowali… kupno kościoła. „To bajeczne miejsce! Możesz tam urządzić nekroturystykę” – żartował ojciec, nawiązując do rodzinnego biznesu pogrzebowego. Choć Juliusz początkowo nie traktowała pomysłu poważnie, ostatecznie zaczęła rozważać przekształcenie zabytkowej świątyni w rezydencję.
Poszukiwania męża – rodzice Juliany już zacierają ręce
Julia von Stein otwarcie przyznaje, że marzy o małżeństwie. W jednym z filmów na YouTube pokazała, jak wraz z ojcem okleiła samochód napisem „Szukam męża”, podając nawet maila do zgłoszeń. Jej rodzice, choć ironicznie podchodzą do tematu, gorąco kibicują córce. „Będziesz płakać ze szczęścia na ślubnym kobiercu!” – przekonywała matka, a ojciec dodał, że już szykuje zaproszenia „in blanco”. Julia żartuje, że wymaga tylko jednego – kandydat musi być katolikiem.
Przebaczenie i nowy rozdział w życiu Julii von Stein
Dziś Julia von Stein patrzy w przyszłość, nie zapominając o przeszłości. Choć relacje z rodzicami pozostają skomplikowane, nauczyła się z nimi żyć. Jej kariera rozwija się dynamicznie – odchodzi z telewizji na rzecz własnego kanału YouTube, pracuje nad muzyką i projektuje trumny. „Chcę żyć swoim życiem” – podkreśla. Rodzice, mimo wszystko, pozostają dla niej ważną częścią życia, a ich ekscentryczne pomysły tylko dodają jej historii kolorytu.
Julia von Stein udowadnia, że nawet najtrudniejsze doświadczenia można przekuć w siłę. Dziś jest silną, niezależną kobietą, która nie boi się mówić prawdy – zarówno o sobie, jak i o tych, którzy ją ukształtowali. Jej historia to lekcja przebaczenia, ale też walki o własne marzenia.