Martyna Wojciechowska to nie tylko znana podróżniczka i dziennikarka, ale także mama dwóch córek – Marysi i Kabuli. Ich historie są zupełnie różne, lecz łączy je silna więź z matką, która od lat dba o ich rozwój i szczęście. Jak dziś wygląda życie córki Martyny Wojciechowskiej i jakie wyzwania stoją przed tą niezwykłą rodziną?
Marysia – biologiczna córka Martyny Wojciechowskiej
Marysia, córka Martyny Wojciechowskiej i zmarłego w 2016 roku płetwonurka Jerzego Błaszczyka, niedawno skończyła 17 lat. Podróżniczka rzadko dzieli się zdjęciami swojej córki, jednak z okazji urodzin opublikowała wzruszający wpis na Instagramie. Przyznała, że choć macierzyństwo nie zawsze było łatwe, to bycie mamą Marysi to dla niej największy przywilej.
Mania, jak czule nazywa ją Martyna, jest wrażliwa, mądra i zafascynowana historią sztuki. W przeciwieństwie do wielu nastolatków woli spędzać czas z książkami niż ze smartfonem. Na prezent urodzinowy dostała wymarzoną podróż do Aten, gdzie mogła podziwiać zabytki starożytnej Grecji.
Kabula – adoptowana córka Martyny Wojciechowskiej
Historia Kabuli Nkalango Masanja, adoptowanej córki Martyny Wojciechowskiej, jest pełna dramatycznych zwrotów akcji. Urodzona w Tanzanii dziewczyna cierpi na albinizm, przez który w dzieciństwie doświadczyła ogromnego cierpienia. W wieku 13 lat została okaleczona przez nieznanych sprawców, którzy odcięli jej rękę – w niektórych kręgach wciąż panuje przekonanie, że części ciała osób z albinizmem mają magiczną moc.
Martyna Wojciechowska poznała Kabulę w 2014 roku, kręcąc reportaż „Ludzie Duchy” o prześladowaniach osób z albinizmem. Poruszona jej historią, postanowiła ją adoptować i pomóc w realizacji marzeń. Dzięki wsparciu widzów i Stowarzyszenia Misji Afrykańskich Kabula mogła kontynuować naukę, a niedawno dostała się na studia prawnicze.
Relacje między córkami Martyny Wojciechowskiej
Martyna Wojciechowska nie dzieli swoich dzieci na „biologiczne” i „adoptowane” – dla niej obie córki są tak samo ważne. Marysia i Kabula mają ze sobą dobry kontakt, choć każda z nich prowadzi inne życie. Podczas gdy Marysia przygotowuje się do dorosłości w Polsce, Kabula walczy o lepszą przyszłość dla osób z albinizmem w Tanzanii.
Podróżniczka podkreśla, że macierzyństwo to dla niej ogromna odpowiedzialność, ale i źródło nieustającej radości. Ostatnio pochwaliła się wspólnym zdjęciem Kabuli z jej biologiczną mamą i siostrą, pokazując, że rodzina może istnieć w wielu wymiarach.
Plany córki Martyny Wojciechowskiej na przyszłość
Kabula nie zamierza poprzestawać na studiach prawniczych – chce walczyć o prawa osób z albinizmem i innych marginalizowanych grup. W rozmowach z mediami podkreśla, że edukacja to klucz do zmiany losu ludzi takich jak ona. „Nauka to było moje jedyne marzenie, tylko wcześniej nikt nie uważał, że jestem do tego zdolna” – mówiła w wywiadzie dla „Vivy!”.
Z kolei Marysia wciąż odkrywa swoje pasje. Jej miłość do historii sztuki i literatury sprawia, że być może w przyszłości wybierze studia humanistyczne. Martyna wielokrotnie podkreślała, że nie zamierza narzucać córkom ścieżki życiowej – ważne, aby same znalazły swoje miejsce w świecie.
Jak córka Martyny Wojciechowskiej radzi sobie z trudnościami?
Życie Kabuli to ciągła walka – z dyskryminacją, stereotypami i własnymi słabościami. Mimo braku ręki i problemów ze wzrokiem nie poddaje się, wykorzystując nowoczesne technologie, by nadążyć za innymi studentami. „Nie mogłabym być rolniczką, ale prawnikiem już tak” – mówi z przekonaniem.
Martyna Wojciechowska wielokrotnie podkreślała, że jej córka jest dla niej inspiracją. Dzięki Kabuli jeszcze bardziej docenia siłę determinacji i wartość pomagania innym.
Rodzina Martyny Wojciechowskiej dziś
Podróżniczka stworzyła wyjątkową, wielokulturową rodzinę, w której miłość i wzajemne wsparcie są najważniejsze. Choć wychowywała Marysię samotnie po śmierci Jerzego Błaszczyka, nigdy nie zabrakło jej determinacji, by zapewnić córkom bezpieczeństwo i możliwość rozwoju.
Kabula, mimo trudnych przeżyć, znalazła w Martynie nie tylko opiekunkę, ale także przyjaciółkę. Ich relacja pokazuje, że rodzina to nie tylko więzy krwi, ale także bezwarunkowa akceptacja i chęć zmieniania świata na lepsze.
Córka Martyny Wojciechowskiej – czy to Marysia, czy Kabula – ma przed sobą wiele wyzwań, ale także mnóstwo możliwości. Jedno jest pewne: obie mogą liczyć na wsparcie swojej niezwykłej matki, która od lat udowadnia, że miłość i determinacja potrafią pokonać każdą przeszkodę.