Doktor ekonomii z wizją polityczną
Artur Bartoszewicz to postać, która w ostatnich miesiącach zyskała rozgłos jako niezależny kandydat w wyborach prezydenckich w 2025 roku. Urodzony 18 stycznia 1974 roku w Suwałkach, jest doktorem nauk ekonomicznych, wykładowcą akademickim w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie oraz ekspertem w dziedzinie polityki publicznej i funduszy unijnych. Jego kariera naukowa i zawodowa skupia się na analizach ekonomicznych, pomocy publicznej oraz programowaniu funduszy europejskich.
Działalność naukowa i ekspercka
Bartoszewicz od lat związany jest ze środowiskiem akademickim. Po ukończeniu studiów na Uniwersytecie Gdańskim i Politechnice Gdańskiej obronił doktorat w Szkole Głównej Handlowej, gdzie obecnie pracuje jako adiunkt. Jego badania koncentrują się na polityce społeczno-gospodarczej i finansach publicznych. Równolegle działa jako ekspert dla instytucji rządowych, w tym Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Infrastruktury oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. W przeszłości pełnił także funkcję prezesa Polskiego Stowarzyszenia Ekspertów i Asesorów Funduszy UE.
Program wyborczy „777” – rewolucja czy utopia?
W marcu 2025 roku Artur Bartoszewicz przedstawił swój program wyborczy pod nazwą „777”, który zawiera 21 postulatów. Wśród nich znalazły się kontrowersyjne propozycje, takie jak likwidacja finansowania partii politycznych z budżetu państwa, wprowadzenie pełnego dostępu do broni czy „odbudowa imperium Rzeczypospolitej”. Kandydat opowiada się również za stworzeniem nowej konstytucji, która miałaby wzmocnić demokrację bezpośrednią poprzez częstsze referenda.
W sferze gospodarczej Bartoszewicz proponuje ulgi dla małych przedsiębiorców i przeniesienie ciężaru podatkowego na duże korporacje. Jego zdaniem mikroprzedsiębiorstwa powinny być całkowicie zwolnione z obciążeń fiskalnych, co ma pobudzić konkurencyjność rynku. W kwestii obronności postuluje, aby 75% wydatków zbrojeniowych trafiało do polskiego przemysłu obronnego, farmaceutycznego i spożywczego, argumentując, że w czasie konfliktu kluczowe jest zabezpieczenie zaopatrzenia.
Kontrowersje wokół wypowiedzi o Ukrainie
Jednym z najbardziej dyskutowanych elementów kampanii Bartoszewicza była jego wypowiedź w rozmowie z Leszkiem Sykulskim, w której stwierdził, że Ukraina stanowi większe zagrożenie dla Polski niż Rosja. Teza ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony części polityków i ekspertów, którzy uznali ją za oderwaną od rzeczywistości. Sam kandydat tłumaczył, że chodziło mu o długofalowe ryzyko destabilizacji regionu, jednak jego słowa wywołały burzliwą debatę.
Brak poparcia w sondażach – dlaczego?
Mimo szerokiego programu i aktywności w mediach, Artur Bartoszewicz nie pojawia się w czołówce sondaży przedwyborczych. Analitycy wskazują, że jego postulaty, choć radykalne, nie zyskały wystarczającego odzewu społecznego. Większość badań przewiduje, że drugą turę wyborów rozegrają Rafał Trzaskowski z Platformy Obywatelskiej i Karol Nawrocki, kandydat wspierany przez PiS. Brak silnego zaplecza partyjnego i ograniczony budżet kampanii mogą być kluczowymi przyczynami niskiego poparcia dla Bartoszewicza.
Wizja społeczeństwa i rodziny
W swoich wystąpieniach kandydat często porusza kwestie społeczne, podkreślając znaczenie tradycyjnych wartości. Proponuje wprowadzenie stypendiów zachęcających do zakładania wielodzietnych rodzin oraz ułatwienia dla młodych osób w zakupie pierwszego mieszkania. Jednocześnie zapowiada walkę z „twardą pornografią”, którą chce zablokować dla nieletnich. Jego zdaniem państwo powinno aktywnie wspierać patriotyzm, m.in. poprzez codzienne składanie przyrzeczeń wierności Polsce w szkołach.
Czy Bartoszewicz ma szansę na sukces?
Chociaż Artur Bartoszewicz pozostaje mało rozpoznawalny w porównaniu z czołowymi kandydatami, jego kampania zwraca uwagę oryginalnością postulatów. Wykorzystuje narrację antyestablishmentową, krytykując zarówno rządzących, jak i opozycję. Jednak bez szerokiego wsparcia mediów i struktur partyjnych trudno mówić o realnych szansach na zwycięstwo. Jego rola w wyborach może sprowadzać się do zwrócenia uwagi na pomijane dotąd tematy, takie jak reforma systemu podatkowego czy zwiększenie roli demokracji bezpośredniej.
Podsumowanie kampanii i perspektywy
Wybory prezydenckie w 2025 roku wydają się być walką między głównymi siłami politycznymi, ale obecność takich kandydatów jak Artur Bartoszewicz pokazuje, że w polskiej polityce wciąż jest miejsce dla niezależnych głosów. Jego program, łączący elementy liberalizmu gospodarczego z konserwatyzmem społecznym, stanowi ciekawą alternatywę, choć na razie nieprzekładającą się na poparcie wyborców. Czy w ostatnich tygodniach kampanii uda mu się przebić z przekazem? Odpowiedź poznamy już 18 maja.